Co ma koza do świąt Zimowego Przesilenia - Bożego Narodzenia ??
Musimy cofnąć się do czasów , gdy po niebie wędrował Thor w rydwanie zaprzężonym... w kozy .
Thor... dzisiaj kojarzony głównie dzięki komiksom Marvel'a z przystojnym osiłkiem wyposażonym
w młot o wielkiej mocy . Był najpopularniejszym skandynawskim bogiem . Swoją postawą reprezentował stałość i prawo , władał pogodą i piorunami . Pilnował , by wzeszły plony .
Jego czarodziejskie kozły można było zabić i zjeść . Odradzały się następnego dnia .
W wielu kulturach kozy zajmują wyjątkowe miejsce . Znoszą ciężkie warunki środowiska , nie mają wygórowanych wymagań pokarmowych a ich małe rozmiary ułatwiają wędrówkę u boku człowieka .
Zwierzę to poważano , towarzyszyło ono różnym bogom .
Dopiero chrześcijaństwo zwalczając stare wierzenia wprowadziło przekonanie, że diabeł może przybrać postać kozła . Niektórzy uważają, że miało to negatywny wpływ na rozwój hodowli kóz
w średniowiecznej Polsce . Za czasów socjalizmu nieszczęsne zwierzęta uważano za symbol biedy ,
co również nie przysłużyło się zwiększeniu ich pogłowia . Dopiero od niedawna kozie "zwrócono
honor" jako producentce bardzo wartościowego mleka . Lepiej późno niż wcale .
Dawno, dawno temu podczas skandynawskich obchodów Świąt Przesilenia Zimowego człowiek przebrany za jedną z kóz Thora składany był symbolicznie w ofierze , by powrócić do życia jak
powraca słońce w Jule . Ostatni snop zboża uformowany w czasie żniw pozostawiano na to święto ,
stawał się on Duchem Żniw wróżącym dobre zbiory na przyszły rok ( W Polsce też był taki zwyczaj)
Snop zboża nazywano Kozą Jule . Koza Jule stając się niewidzialnym duchem sprawdzała , czy przygotowania do świąt mają właściwy przebieg .
Ojcowie Kościoła okrzyknęli ją demonem , zaczęła więc nawiedzać domy pobożnych chrześcijan
w postaci hałaśliwych młodzieńców przebranych za kozy . Przebierańcy domagali się od gospodarzy
datków-prezentów . W późniejszych czasach mężczyzna przebrany za kozę zaczął dawać dzieciom prezenty . Jeszcze później jego obowiązki przejął Nisse vel Tomte a koza stała się jego środkiem lokomocji '' bezpośredniej" albo wróciła do zaprzęgu :) .
Dzisiaj słomiane kozy są chyba najpopularniejszą ozdobą choinkową w Skandynawii .
Od pewnego czasu pojawiła się również sympatyczna tradycja stawiania w niektórych miastach kóz słomianych pokaźnych rozmiarów . Najbardziej znane jest z tego miasto Gavle w Szwecji .
Postawienie pierwszej kozy XXL (miała wysokość 4 pięter) , sfinansował miejscowy przedsiębiorca w 1966 roku . Pewien piroman - również miejscowy - spalił ją w Sylwestra .
Oskarżono go o wandalizm . Od tej pory powstało pewnego rodzaju współzawodnictwo pomiędzy władzami miejskimi stawiającymi co roku kozy a "sportowcami" usiłującymi je podpalić .
W roku 2010 kozę usiłowano ... porwać przy użyciu helikoptera , a w roku 2013 zdesperowane władze miasta ogłosiły , że słoma użyta do stworzenia kozy została zabezpieczona ogniotrwałą substancją .
Taką małą słomianką kózkę możecie kupić w okresie przedświątecznym w Ikeii :) .
Podobno kiedyś doskonałym żartem było podrzucenie jej sąsiadom bez ich wiedzy . Obdarowani
musieli pozbyć się jej w podobny sposób :)
Figurki słomianych kózek występują również w folklorze polskim .
Miłej zabawy !!! :)
Źródła - także zdjęć:
Wikipedia
Pinterest
http:// festvals.iloveindia.com
http:// mitologiaspolczesna.pl